UZUPEŁNIENIE
Napisane w roku 1977
W ciągu dwudziestu lat, które dzielą napisanie wyżej ogłoszonych materiałów od napisania niniejszych słów, nie prowadziłem systematycznych dociekań, już nie mówiąc o badaniach archiwalnych itp., dotyczących sprawy, będącej przedmiotem niniejszej pracy. Wpadło mi jednak w ręce w sposób mniej więcej przypadkowy kilka dotyczących jej informacji, które zasługują na to, by je do tej pracy dołączyć. Podaję je poniżej punktami.
1. Wielka encyklopedia żydowska w języku angielskim, wydana niedawno w Jerozolimie („Encyclopaedia Judaica”. Jerusalem 1971, nakładem Encykl. Jud.) zawiera w tomie 11 pod hasłem „Lublin” na, str, 541-546 poniższe informacje, które podaję w przekładzie: „W pewnej chwili hitlerowcy (Nazis) nosili się z myślą zamienienia dystryktu lubelskiego w rezerwat (reservation) żydowski przeznaczony do skoncentrowania Żydów z okupowanych przez Niemców części Polski i innych obszarów, wcielonych do Rzeszy. Pod koniec 1939 roku jakieś 5000 uchodźców przybyło do Lublina, a dalszych 1300 przybyło w lutym 1940 (ze Szczecina). (.,.). W kwietniu 1940 roku plan żydowskiego rezerwatu został oficjalnie porzucony (discarded); w późniejszej fazie, Lublin stał się jednym z centrów masowej eksterminacji żydów.” (Cytata ze str. 544-545).
2. W tymże tomie 11 tejże encyklopedii, pod hasłem „Lublin District” zawarte są informacje następujące. „Dziesięć powiatów lubelskiego dystryku — Lublin, Biała Podlaska, Biłgoraj,” Chełm, Hrubieszów, Janów Lubelski, Krasnystaw, Puławy, Radzyń i Zamość — miały w marcu-kwietniu 1941 roku ludność żydowską 250.000, w czym 55.000 uchodźców i deportowanych. Na początku, wschodnia część dystryktu Lublin była uważana (regarded) za <żydowski rezerwat> (Jewish Reservation) i Żydzi z części Polski, wcielonych do Rzeszy, zarówno jak i z samej Rzeszy, z czeskiego Protektoratu Czech i Moraw i z Austrii byli tam deportowani w sposób systematyczny (on a systematic basts). :Józefów, ” Izbica Lubelska, Krasnystaw i Zamość były niektórymi z miast, które służyły jako punkty koncentracji dla tych deportowanych. Ludność miejscowa została także usunięta (displaced), ogólnie biorąc po to, by zrobić miejsce dla nowych przybyszów. Nawet i po porzuceniu planu <żydowskiego Rezerwatu> dziesiątki tysięcy Żydów, deportowanych z Niemiec, Czechosłowacji i Austrii w dalszym ciągu napływały do dystryktu, by być «ewakuowanymi» do obozu zagłady w Bełżcu, którego instalacje mordercze zaczęły funkcjonować w marcu 1942.
Ideologowie hitlerowscy uważali także Lublin za rezerwat «żydostwa światowego», który prawdopodobnie utrzymuje tajne związki z żydowskimi społecznościami wszędzie w świecie (…). W rezultacie, dystrykt lubelski został : zmieniony w stację eksperymentalną dla rozmaitych hitlerowskich planów unicestwienia (annihilation) polskiego żydostwa”. (Cytata ze str. 764-766. W dalszym ciągu encyklopedia informuje na str. 765 i 766 o eksterminacji żydów w Lubelszczyźnie i o obozach w Bełżcu, Majdanku, Poniatowej, Trawnikach Ltp,).
3. Pewna ilość wiadomości na temat planów Hitlera dotyczących „rezerwatu” dla żydów w Lubelszczyźnie wypłynęła w związku ze słynnym procesem Eichmanna w Izraelu. Już o tym wyżej pisałem, cytując książkę Hanny Arendt.
Ale oto kilka uwag dodatkowych.
Wymienienie Niska, a nie Lubelszczyzny nie przeczy informacjom o zamiarze umieszczenia owego „państwa żydowskiego” w Lubelszczyźnie. Nisko przed wojną leżało w województwie krakowskim, a potem w woj. rzeszowskim, ale położone jest ono nad Sanem tuż obok granicy województwa lubelskiego i mogło być z łatwością do Lubelszczyzny przyłączone. Jakieś hitlerowskie względy administracyjne mogły sprawiać, że w sposób trwały lub chwilowy chciano na początku centrum administracyjne owego „państwa” umieścić nie w Lublinie lecz w Nisku.
Przebiegu procesu Eichmanna zresztą nie śledziłem, i szczegółowych zresztą sprawozdań z tego procesu nie czytałem.
4. W liście do redakcji katolickiego tygodnika angielskiego „The Tablet” w Londynie katolicki ksiądz nazwiskiem Stephen Raymond, zamieszkały w Londynie (adres w „The Tablet” podany), ogłosił informację, że w czasie drugiej wojny światowej prezydent Stanów Zjednoczonych udzielił obietnicy ówczesnemu królowi Arabii Saudyjskiej, że państwo żydowskie nie zostanie utworzone w Palestynie, lecz że dla utworzenia tego państwa Europa znajdzie jakieś terytorium w swoich granicach („Christians ana Jews”, „The Tablet, 25 stycznia 1975).
Dosłownie, informacja brzmi jak następuje. „Państwo Izrael zostało stworzone postanowieniem grupy zachodnich rządów pomimo obietnicy, danej przez prezydenta Roosevelta ówczesnemu Królowi Arabii Saudyjskiej, że krok taki nie zostanie uczyniony. Było postulatem Arabów w owym czasie, że skoro potrzeba utworzenia Państwa Izraelskiego istnieje głównie dla zaspokojenia żydów europejskich, jest obowiązkiem Europy znaleźć dla nich terytorium gdzie ta potrzeba mogłaby zostać zaspokojona. Pogląd ten został całkowicie pominięty i Arabowie zostali zmuszeni do oddania ziem, które posiadali od wieków.” (Podkreślenia moje — J.G.).
5. Warszawski tygodnik „„Kultura” w cyklu artykułów Jerzego W. Borejszy pod ogólnym tytułem „Rok 1939: Włochy-Polska-Niemcy”, w odcinku piątym p.t. „Non Belligerenza” („Kultura” 2 października 1977) podaje fragment z listu Mussoliniego do Hitlera z dnia 5 stycznia 1940 roku o Polakach, treści następującej: „Naród, który został haniebnie zdradzony przez swoją nędzną klasę kierowniczą ~ polityków i wojskowych, ale który — jak wy sami po rycersku przyznaliście” w waszym przemówieniu w Gdańsku — bił się odważnie, zasługuje na potraktowanie, które nie dostarczy pretekstów naszym przeciwnikom. Jestem przekonany, że utworzenie jakiejś skromnej rozbrojonej i wyłącznie polskiej Polski — oswobodzonej od żydów, co do których pełni popieram wasz projekt zebrania ich wszystkich w wielkim getcie w Lublinie — nie może nigdy stanowić niebezpieczeństwa dla Wielkiej Rzeszy”. (Podkreślenie moje — J.G.).
Cenny ten dokument jest dowodem, że plan skupienia żydów w Lubelszczyźnie był planem samego Hitlera, a nie jakichś administratorów niemieckich na niższym szczeblu. Jest oczywiste, że była o nim mowa w jakichś porozumieniach na najwyższym szczeblu między Niemcami i Włochami, mianowicie między Hitlerem i Mussolinim.
6. Żyd nazwiskiem Rudolf Vrba, zamieszkały w Sutton w Anglii, były więzień w obozie zagłady w Oświęcimiu, ogłosił w londyńskim tygodniku „The Observer” (22 września 1963, pod tytułem „Eichmann”) dłuższy list do redakcji, w którym donosi między innymi, że większa część żydów wierzyła, że deportuje się ich do obozów pracy. I uważali oni, że obozy pracy będą czymś lepszym niż pogromy przeciwko ich dzieciom w Ich mieszkaniach w całej Europie.. Dlatego szli dobrowolnie (voluntarily) do nowych «rezerwatów* (reservations) no. Wseho- «Me» (East), ale gdy przyjechali, znaleźli się nagle w szczelnych (watertight) fabrykach eksterminacji i nie pozostało im nic innego do zrobienia, jak umrzeć, bez względu na to, czy zdawali sobie sprawę z tego, co ich czeka, czy nie.” {Podkreślenia moje — J.G.).
7. Korespondent z Ameryki przysłał ml następujące cytaty z dwóch książek, z których pierwszej sam nie miałem w ręku, a drugą posiadam, ale jeszcze nie czytałem.
W książce „Why we failed with Palestine and again in Israel”, której autorem jest Don Kimche (Dial Press, 1973,, First published in England under the title „Palestine or Israel”, Seeker and Warburg Ltd.) znajdują się na stronicy 27 słowa następujące: „Kaiseris (okazywał) zainteresowanie syjonizmem oraz niemieckimi projektami ustanowienia samodzielnego żydowskiego państwa (autonomous Jewish state) na wschodniej granicy Niemiec w dotychczasowym głównym rosyjskim gnieździe żydostwa (on Germany’s Eastern frontier iw. the hitherto Russian heartland of the Jews)”. Podkreślenie moje —J.G.).
W drugiej z książek, na które mi zwrócono uwagę: Nicholas Bethell „The; Wat Hitler Won” (Londyn 1972, Allan Lane, The Penguin Press) znajduję na str. 370 cytatę notatki angielskiego dyplomaty i stałego podsekretarza stanu w Foreign Office, Sir Alexander Cadogan’-a z dnia 4 października 1939 roku z rozmowy z agentem nieoficjalnym niemieckim, szwedzkim przemysłowcem Birger Dahlerusem, który przywiózł Anglikom propozycje Hitlera i Goeringa dotyczące możliwości zawarcia pokoju kompromisowego, (Zwracam uwagę, że było to w chwili, gdy polski opór jeszcze się nie całkiem załamał: wprawdzie Hel do którego załogi należałem, skapitulował 2 października, a więc na 2 dni przed ową datą, ale silne zgrupowanie wojsk polskich pod Kockiem skapitulowało dopiero 5 października).
Rozmowy, wedle Cadogana, obracały się wokół następujących zasad:
„«Niepodległa» Polska w ekonomicznej podległości Niemcom i poddana ograniczeniom wojskowym, które by przeszkodziły staniu się przez nią zagrożeniem dla Niemiec.” Niemcy zajęliby dawną granice Rzeszy Niemieckiej w Polsce. (…) (Niemcy) gotowe są zagwarantować imperia francuskie i brytyjskie. Rozwiązanie kwestii żydowskiej przez użycie Polski jako ścieku do którego można by zrzucić Żydów (as a sink in which to empty the Jews)^”. Cadogan odpowiedział na to, że „wszystko to, lub część tego, brzmi bardzo Sądnie (may be very nice), ale nie możemy wierzyć słowu lub zapewnieniom, lub podpisowi obecnych władców Niemiec”. (Podkreślenia moje — J.G.).
8. Pamiętam z lat przedwojennych, że obiegały prasę światową wiadomości o tym, iż partia syjonistów-rewizjonistów, której wodzem był Włodzimierz Żabotyński,” obszernie wyżej cytowany, zawarła z Hitlerem układ, oparty na tej zasadzie, że żydzi niemieccy będą mogli z Niemiec emigrować, zabierając ze sobą swój majątek, nie w gotówce jednak, lecz w niemieckich towarach, przeznaczonych do eksportu. Pamiętam także, że przypisywano tej sprawie śmierć polityka żydowskiego dr. Chaima Arlosoroffa, zamordowanego przez nieznanych sprawców 17 czerwca 1933 roku w Tel Awiwie. Nie potrafię już sobie przypomnieć, czy przypuszczano iż był to organizator owego układu żydowskiego z Hitlerem, czy też przeciwnie, wróg tego układu który wykonawców tego układu prześladował.
Przed jakimiś 20 laty wpadła mi w ręce broszura, wydana w Londynie własnym nakładem autora, bez daty, ale wymieniająca wydarzenia z lat 1855 i 1957, a więc wydana nie wcześniej, niż w roku 1957, której autorem jest A. Leibenscn, zamieszkały w Londynie i której tytuł brzmi: „The Murder of Dr. Arlosoroff”. Broszura ta, której treść nie bardzo rozumiem, gdyż nie jestem dostatecznie zorientowany w sprawach wewnętrzno żydowskich, przypisuje zabójstwo terrorystom z partii rewizjonistów (Żabotyńskiego, a obecnie Begina). Wśród szeregu ilustracji broszura zawiera (na str. 11) fotografię obecnego izraelskiego premiera Begina, przemawiającego w roku 1955 na zebraniu w Tel Awiwie na temat zamordowania Arlosoroffa.
Autor broszury pisze o obecnym wodzu dawnej partii rewizjonistów (na str. 15): „P. Begin miał śmiałość i zuchwałość powiedzieć mi — w obecności innej osoby (!) — że nie powinienem nic więcej mówić o tej sprawie — i to w czasach — latem 1955 — kiedy on sam, ten demagog, ciągle o tej sprawie mówił”.
9. Jestem w posiadaniu książki Leonard Tuslmet „The Pavement of Heli 3 Leaders of the Judenrat” (Nowy Jork 1972, St. Martin Press). Książka ta zawiera biografie trzech najwybitniejszych przywódców gett żydowskich pod władzą Hitlera, mianowicie Klimkowskiego w Łodzi, Czerniakowa w Warszawie i Gensa w Wilnie. Książki tej nie przeczytałem, ale na podstawie pobieżnego przejrzenia mogę stwierdzić, że napisana’ jest ona w obronie reputacji tych trzech wybitnych Żydów, splamionych w opinii żydowskie], współpracą z Niemcami.
Gens, który pochodził z Litwy Kowieńskiej i był najpierw oficerem zawodowym, a potem oficerem rezerwy armii litewskiej, w stopniu kapitana i wychowankiem litewskiej szkoły sztabu, był patriotą republiki litewskiej i mówił bardzo dobrze po litewsku, ale bardzo słabo po polsku (str. 150-151 i 153), był „rewizjonistą, stronnikiem Włodzimierza Żabotyńskiego. Gens był czynnym członkiem Brith ha-Chayal, paramilitarnej organizacji rewizjonistów”. (Str. 152).
Nie znajduję poszlak, by także i Rumkowski i Czerniaków byli związani z rewizjonistami. Wedle podanych o nich danych biograficznych (str. 6, 8-9, 78-80), ich przeszłość organizacyjna i polityczna była odmienna.
Ale to nie znaczy, że nie mogli mieć oni z polityką Żabotyńskiego jakichś luźniejszych związków i być stronnikami jego polityki porozumienia z Niemcami celem zbudowania państwa żydowskiego na ziemi polskiej.
Wiem także o istnieniu innej jeszcze- książki o administracji gett żydowskich pod hitlerowskimi rządami: Isaiah Trunk „Judenrat. The Jewish Council in. Eastern Europe Unider Nazi Occupation”, Londyn 1974, Collier-Macmillan.
Książki tej nie miałem w ręku, lecz: znam ją tylko z recenzji w prasie angielskiej. Z recenzji tych wynika, że autor broni dobrej opinii administratorów gett.
10. Interesujące dane, za paryskimi „Zeszytami Historycznymi”, ogłosił o- partii” rewizjonistów p. Wiesław Wohnout w artykule „Fanaberie pamięci” w londyńskim „Dzienniku Polskim” (0.6 stycznia 1975). Pisze on: „Natrafiłem; w paryskich «Zeszytach Historycznych» z ubiegłego roku na wręcz rewelacyjny fragment wspomnień W.T., Drymmera. (…) Drymmer pisze, że w latach, gdy był dyrektorem w MSZ-cie, z polecenia Becka utrzymywał kontakt z Włodzimierzem Żabotyńskim, przywódcą syjonistów-maksymalistów (to jest moje określenie — pisze Wohnout -potocznie nazwano ich «syjonistami rewizjonistami i wysłannikami żydowskich organizacji bojowych, czynnych w Palestynie («Hagana i Irgun) i że w latach 1926-1938 udzielał im pomocy. Jakiej pomocy? Pisze o tym także Pobóg-Malinowski w drugim tomie _«Najnowszej historii politycznej Polski». «Pomoc ta — pisze Malinowski — szła w kilku kierunkach, Żabotyńskiemu przyznano parokrotnie poważne sumy pieniężne, traktowane jako «dług honorowy», zwrotny z chwilą powstania państwa żydowskiego. W aktach MSZ-tu zachowały się dwa kwity Żabotyńskiego na 250 tys. złotych). «Nie odmawiano też — pisze dalej Malinowski — jeszcze ściślej zakonspirowanej pomocy wojskowej — pozwalano zarówno «Haganie», jak i «Irgunowi>na zakup broni i wywóz jej z Polski. Wreszcie na podstawie uzgodnionej poufnie między min. Beckiem a marsz. Rydzem-Smigłym, organizowano tajne kursy wojskowe — w Rembertowie dla «Hagany» dla «Irgunu» zaś praktyczny w Andrychowie na Podkarpaciu, teoretyczny — w Warszawie; ponadto życzliwie traktowano i udzielano pomocy kursom tajnym, zorganizowanym przez «Irgun» we własnym zakresie — w Zofiówce na Wołyniu i Poddębiu pod Łodzią. W sumie dało to paruset instruktorów, którzy niemałą odegrali rolę tak w zorganizowaniu samoobrony przed Arabami, jak i w dalszych dziejach walki o niepodległość Izraela».
(Przywódca organizacji «Irgun», Abraham Sztern pochodzący z Suwałk, «rozmiłowany w Słowackim i polskiej poezji romantyczniej» jak o nim pisze Malinowski, rozczytujący się w naszej literaturze niepodległościowej, historycznej i pamiętnikarskiej — zginął w Palestynie 2 lutego 1952 r. «zabity w konspiracyjnej kryjówce przez ścigającą go policję angielską». Cytatę czerpię z Malinowskiego).
Data 1952 roku chyba podana omyłkowo, w owym, bowiem czasie już nie było w Palestynie policji angielskiej, a Izrael był niepodległy.(zginał 1942 roku – przyp. Gazeta Warszawska)
11. W chwili, gdy piszę te słowa, dawna partia Żabotyńskiego, będąca dotąd nieprzerwanie w opozycji, a w każdym razie poza rządem, doszła w Republice Izraelskiej drogą zwycięstwa wyborczego do władzy, a jej obecny przywódca i następca i uczeń Żabotyńskiego, p. Menachem Begin jest w Izraelu premierem. Aczkolwiek nie wiąże się to w sposób ścisły ze sprawą niedoszłego budowania państwa żydowskiego w Lubelszczyźnie, warto jest tu odnotować informacje, jakie ukazały się w prasie, dotyczące dalszych losów żydowskiego stronnictwa, którego dawny wódz i założyciel głosił program założenia państwa żydowskiego na ziemi polskiej, oraz którego wybitni członkowie sprawowali coś w rodzaju władzy państwowej co najmniej w niektórych, wielkich gettach żydowskich w Polsce pod władzą hitlerowską i wydaje się, że przygotowywali zręby państwowości żydowskiej na ziemi polskiej.
P. Begin jest żydem polskim i pochodzi z Polesia. Jak podaje londyński „The Daily Telegraph” urodził się on w 1913 r. w Brześciu Litewskim i ukończył w 1935 roku uniwersytet warszawski. Był w Polsce przywódcą organizacyjnym młodzieży w partii Żabotyńskiego. Wywieziony w roku 1939 z Wilna na Syberię, został zwolniony w roku 1942 i wstąpił tam do armii polskiej. Służył v korpusie gen. Andersa i z niego na terenie Palestyny zdenerwował. Przyjął on sam odpowiedzialność za akty terrorystyczne antyangielskie jego tajnej organizacji w Palestynie w końcowym okresie rządów angielskich, a mianowicie za wysadzenie w powietrze Hotelu Króla Dawida w Jerozolimie, co pociągnęło za sobą śmierć 91 osób, powieszenie 2 angielskich sierżantów, porwanych jako zakładnicy i ukaranie chłostą grupy angielskich oficerów. Obok tego, na początku pierwszej wojny żydowsko-arabskiej w 1948 roku, wymordował on 254 mieszkańców arabskiej wsi Deir Yassin, w tym wiele kobiet i dzieci. Dodam do tego od siebie, że spowodowało to wśród ludności arabskiej panikę, w której wyniku wielotysięczne masy Arabów uciekły z Palestyny.
Nowojorski ..Time” z dnia 5 września 1977 roku podaje: amerykańscy żydzi wiedzieli dużo (…) o krwawym rejestrze Begina z lat przed izraelską, niepodległością jako wodza antybrytyjskiej i antyarabskiej grupy terrorystycznej Irgun Zvał Leumi. W roku 1946, na rozkaz Begina, Irgun wysadził w powietrze jerozolimski Hotel Króla Dawida, naonczas brytyjską kwaterę rządową, co pociągnęło za sobą śmierć 90 osób, w tym wielu żydów i Arabów. W dwa lata później, ludzie Begina wymordowali więcej niż 200 osób, głównie starców, kobiety i dzieci, w arabskiej wiosce Deir Yassin”.
Polski tygodnik „Wiadomości” w Londynie przedrukował w numerze z dnia 9 października 1977 roku list Stefana Korbońskiegro, ogłoszony w „The Washington Star” z 9 sierpnia tegoż roku, treści następującej:
„Menachem Begin, urodzony i wykształcony w Polsce, otrzymał w niej także i podstawowe wojskowe i konspiracyjne przeszkolenie, to ostatnie oparte na doświadczeniach konspiracji, które przygotowały antyrosyjskie powstania z 1831 i 1864, rewolucję z r. 1905 i wreszcie Legiony Piłsudskiego w r. 1914.
Polski rząd przedwojenny popierał politykę Ruchu Syjonistyczno-Rewizjonistycznego i jego zbrojne ramię Irgun Swai Łeumi, których celem było stworzenie niepodległościowego państwa żydowskiego, Głowa tego ruchu, Władimir Żabotyński, mentor i nauczyciel Begina, otrzymywał pomoc finansową, od tego rządu, który ponadto stworzył dla Irgunu na terenie Polski paramilitarne obozy ćwiczebne i zaopatrywał Irgun w broń przemycaną następnie do Palestyny przez Rumunię i Bułgarię.
Po wybuchu wojny niemiecko-rosyjskiej w r. 1941, Begin zwolniony z sowieckiego łagru, wstąpił na ochotnika do armii polskiej tworzonej na terenie Sowietów przez gen. Władysława Andersa i z tą armią przybył do Palestyny w r. 1942. Wbrew pogłoskom, nie zdezerterował on z tej armii. Oto jego własne słowa na ten temat:
«Armia, której mundur noszę i której zaprzysięgłem wierność, walczy ze śmiertelnym wrogiem narodu żydowskiego, hitlerowskimi Niemcami. Z takiej armii się nie dezerteruje nawet by walczyć o uwolnienie własnej ojczyzny».
W rzeczywistości Begin został formalnie zwolniony z armii polskiej, po czym przyłączył się do Irgun Zwai Łeumi, co się stało odskocznią do zajęcia przez niego obecnie stanowiska premiera Izraela”. (Podkreślenia moje — J.G.).
12. Warszawski tygodnik „Polityka” w numerze z dnia 2 grudnia 1978 roku, w artykule Daniela Passenta „Przeterminowane uszka”, cytuje następujące słowa francuskiego publicysty Jean Daniel, ogłoszone w piśmie „Le Nouvei Observateur”:
„W 1943 r. naziści francuscy udawali, że wierzą, iż żydów deportowano do Polski, do żydowskiej republiki krakowskiej». Do republiki, w której «żyd wieczny tułacz» wreszcie się zatrzyma, by zapuścić korzenie”.
13. Od znajomego księdza z Ameryki otrzymałem list, datowany z 15 czerwca 1978, w którym zawarte są słowa następujące. „Kiedy byłem jeszcze w Chicago, miałem tam księdza przyjaciela, nazywał się Józef Taczała, pochodził z Poznańskiego, ‘był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego (nazwy nie pamiętam); dziś on już nie żyje, kilka lat temu powrócił do Polski i umarł w Ostrowie Wielkopolskim zeszłego roku. Kiedyś opowiedział mi takie zdarzenie. Jechał pociągiem (nie pamiętam, gdzie to było) i w tym samym przedziale był jakiś pan, który zbliżył się do niego przeprosił go i oświadczył mi, że chciałby zasięgnąć jego opinii. Co ksiądz myśli, czy byłaby dobrze, gdybyśmy założyli państwo żydowskie na Śląsku w okolicach Dzierżoniowa? Byłem zaskoczony tym pytaniem — powiedział mi ksiądz. Namyśliłem się i odpowiedziałem, że to nie wyszłoby dobrze i dla Polski i dla żydów, bo Polacy by mieli do Was pretensje za zabranie im ziemi i byliby waszymi wrogami, jak również i Niemcy pozostaliby nadal waszymi wrogami gdyby kiedyś warunki się zmieniły, to Niemcy by was stamtąd wyrzucili. Wtedy ten pan powiedział: ja jestem tego samego zdania i przedstawił się: Ben. Gurion. Nie ręczę czy dosłownie powtórzyłem tę rozmowy ale podaję jej treść”.
Relacja, nie z pierwszej ręki, jest niedokładna, ale zawiera zapewne rdzeń prawdy. Jak widzimy, Dawid Ben-Gurion (‘1886-1973), premier izraelski wiatach 1948-1953 i 1955-1963, zasięgał opinii przypadkowo spotkanego Polaka o tym co by Polacy myśleli o państewku żydowskim w Polsce. Rozmowa mogła mieć miejsce tylko w latach 1945-1948 i tylko w Anglii lub Ameryce. A więc jeszcze wtedy żydzi rozważali możliwość rozwiązania terytorialnego.
MAPKI
Że projekt utworzenia państwa żydowskiego na Lubelszczyźnie nie był faktem nieznanym, kołom politycznym, i badaczom historii w Zachodniej Europie, świadczy fakt, że znalazł om odbicie w mapkach dołączonych do szeregu politycznych i historycznych książek. Dołączam tu „fascimile” czterech takich mapek, wraz z kartami tytułowymi książek, z których zostały wzięte.
Pierwsza z tych mapek, pochodząca z roku 1942, ogłoszona została w Londynie w książce życzliwego Polsce angielskiego publicysty w czasie trwającej wojny i jeszcze przed rozpoczęciem przez Hitlera rzezi żydów.
Druga, ogłoszona w roku 1953 w książce historyka-żyda, piszącego po angielsku, w wydawnictwie żydowskim w Londynie.
Trzecia, w broszurze, w języku włoskim, wydanej bezimiennie, ale z przedmowa Polaka, księdza arcybiskupa Gawliny, bez daty, ale nie przed rokiem 1945, drukowanej w drukami ARS GRAF w Rzymie.
Czwarta, w podręczniku szkolnym historii najnowszej, używanym w szkołach średnich angielskich, wydanym po raz pierwszy w roku 1965, przedrukowana za wydaniem z roku 1969,
— 1969.
No comments yet.